Gość
Hej, chciałem się dowiedzieć w jakich sklepach lubicie kupować ubrania i jaki styl preferujecie. Polecam wpisywać w google grafika np. "moda damska/męska" i można tu wklejać ubrania, które macie lub chętnie byście w nich chodzili. To dotyczy oczywiście też butów. Więc zapraszam. Ja wypowiem się potem!
Ja bardzo lubię tuniki i leginsy Mam ich mnóstwo Wolę kupować w małych sklepach niż galeriach, bo nie znoszę, jak ktoś ma takie same ciuchy jak ja... a w sklepach można upolować pojedyncze egzemplarze Może dlatego nie lubię patrzeć na swoje rzeczy na kimś innym, ponieważ jak miałam w poradni praktyki, była jednak kobieta, która z uporem kradła mój styl
Ostatni nabytek to taka ładna sukienka zimowa z golfem, ale dostałam ją od teściowej
Ostatnio edytowany przez Filomatka (2011-12-03 17:59:47)
Offline
Na mnie, to w ogóle cokolwiek kupić. Wszystko jest na mnie za duże. Kupuję w normalnych sklepach, a nie specjalistycznych. Bo mnie nie stać. A w ogóle, to najczęściej ubrania mam po kimś.
Chciałabym wiedzieć jaką mam figurę, by wiedzieć co mam nosić. Mam jeden fajny zestaw: leginsy i tunika. Kocham go. Chciałabym nosić spódnice i sukienki.
Ostatnio kupiłam sobie spodnie rurki. Drogie dla mnie, ale zbieram pieniądze. Wybrałam najmniejszy rozmiar damski (chyba polski 28, zagraniczny 36). Ale wyglądam w nich super!
Offline
Ja nie często sobie coś kupuję Sayuki, można się fajnie ubrać bez markowych ciuchów Ja nigdy nie mam firmówek, zresztą moda na metki to snobizm
A skoro masz ładną figurę i dobrze ci w spodniach podkreślających sylwetkę, to znaczy, że będzie ci we wszystkim ładnie
W ogóle za małe pieniądze da się ubrać bardzo ładnie i oryginalnie
Ja mam 25 lat, ale poważny styl nie bardzo do mnie pasuje (wyglądam na góra 20, a wolę luźny styl - botki, leginsy, tunika, a latem czasami śmigam w trampkach ) Nie chciałabym mieć takiego pedagogowatego stylu... jeżeli wiecie o co mi chodzi... Taki napuszony, ze sweterkami w kształcie koca i ciemnych odcieniach. Tego nie lubię.
Offline
Hm, ja uwielbiam tuniki, swetry(obcisłe i bardzo luźne, takich "średniaków" nie noszę, bo mi całą figurę(której w zasadzie nie mam)jeszcze bardziej pogarszają). Warunek-wszystko musi być długie, ma mi zasłonić moje nogi, których z całego serca nienawidzę. Poza tym uwielbiam spódnice, a sukienki wręcz kocham. Mogłabym w nich chodzić codziennie. Szkoda,że mam tylko jedną.
Mam takie swoje 3 sklepy, w których zawsze znajdę coś dla siebie. Ale zakupy rzadko, wszystko drogie ;c
Ostatnio edytowany przez Usia (2011-12-04 20:57:21)
Offline
Gość
Ja uwielbiam sklep pull&bear i ubrania w ich stylu. Ale oprócz tego kupuję w wielu sklepach, sklepikach i nawet czasem coś się znajdzie w second handzie (nie ukrywam tego xD). Ale ci goście na dole są ubrani dokładnie w takim stylu jakim ja lubię
ale strasznie podobają mi ubrania się jeszcze tutaj:
http://thefashionistoimages.com/2011/9/jcooper1.jpg
Niezły styl Gerd. A nie jak większość facetów, w dresach chodzi. Bez urazy, ale one czasami przypominają pidżamy.
Ja mam dużo ładnych rzeczy ze zwykłych sklepów, ale żeby wszystko ładnie pasowało musiałabym ubierać się w dziecięcych. Żeby kupić dobre spodnie musiałabym zmieszać spodnie dziecka (na małą nogę) ze spodniami damskimi (na damskie krągłości). Jestem taką kruszynką (143 cm.)
Niedawno kupiłam też buty. Moja stopa ma rozmiar 34. Kupiłam buty o rozmiarze... 37. Nawet 36 nie było. Bo kobieta albo ma małe stopy albo szkity.
Offline
Gość
To nic, lepiej żeby dziewczyna była trochę mniejsza niż jakaś wielgachna! Ja za to mam rozmiar buta 44 lub 45 (zależy od butów)
Dzisiaj kupiłem sobie taki kapelusik, tylko że jasny
http://cdn2.lookbook.nu/files/looks/med … 1283772365
Może będziecie się ze mnie śmiać, ale podoba mi się styl emo. Niestety nie znalazłam wersji dla puszystych, więc nie noszę takich ciuchów niestety, na dodatek wolałabym coś tańszego. Zwykle chodzę w czarnych ciuchach, bo w nich najlepiej się czuję. Mam jeszcze dwie ulubione bluzki innego koloru, jedna fioletowa, a druga to biały T-shirt z Włóczykijem. Uwielbiam też bluzy z kapturem najlepiej w kratkę
Gard chciałabym zobaczyć Cię w tym kapelutku
Offline
A ze mnie to się wszyscy śmieją (to znaczy z mojego wyglądu).
Dla sprostowania: uwielbiam chodzić w moim ulubionym cylindrze Często noszę koszule przypominające wyglądem te z XIX wieku i jakieś takie średniowieczne. Na szyi mam zawieszony naszyjnik Ankh (najczęściej). Poza tym ubieram glany (takie 14-dziurkowe lub 10, bo mam dwie pary ^^). Do tego noszę czarne spodnie z poobwieszanymi z boku łańcuchami; na palcu wskazującym prawej ręki noszę sygnet z taką ładną, srebrną różą (nie wiem jak mam to opisać). Kiedy nie chodzę do szkoły, to maluję usta na czarno.
A na torbie mam jakieś naszywki z pająkami, bo nigdzie nie mogę nabyć naszywek moich ulubionych zespołów (albo jestem tak nierozgarnięty, że nie potrafię ich dostrzec).
W sumie to chyba nie ma osoby, która przeszłaby koło mnie bez żadnej reakcji, albo wybuchają śmiechem - albo robią jakieś dziwne, przerażone miny i omijają mnie szerokim łukiem (już było kilka takich ludziów :F).
Offline
Melfrados napisał:
Kiedy nie chodzę do szkoły, to maluję usta na czarno.
A oczy kredką też podkreślasz?
A ze mnie to się wszyscy śmieją (to znaczy z mojego wyglądu).
Bo właśnie tak jest w Polsce, że ludzie nie są przyzwyczajeni do tego, że ktoś ma inny styl bardzo wyróżniający się. Wielu śmieje się, np. ze Szpaka czy z Billa Kaulitza, a przecież Tokio Hotel ma rzeszę fanów w swoim kraju i nie tylko. Naprawdę wiele "cudaków" łazi po świecie z własnym stylem i w Polsce robią z tego problem, bo to kraj nietolerancyjny. W USA pewnie traktują ich normalnie. Moim zdaniem to niech każdy ubiera się jak mu się podoba, nawet jeśli moim zdaniem wygląda koszmarnie to już jego problem Wystarczy obejrzeć "Rozmowy w toku" tam to przychodzą różni przebierańcy Ale skoro im się tak podoba to ja nie widzę problemu
Offline
A oczy kredką też podkreślasz?
To jakoś dziwnie zabrzmiało ;o Kredką nie podkreślam. A usta maluję na czarno, bo mi naturalny kolor się gryzie z czernią. ;f Maluję też po to, by ludzie mnie omijali, wtedy mam zawsze wolne miejsce w autobusie, nawet prosić nie muszę, ha! Te usta odstraszają po prostu
Bo właśnie tak jest w Polsce, że ludzie nie są przyzwyczajeni do tego, że ktoś ma inny styl bardzo wyróżniający się.
Pewnie. Mnie nie śmieszy, jak ktoś się ze mnie śmieje, albo przezywa od szatanów, pedałów (tak, bo wyżej wymienione usta i cylinder; przecież to takie niemęskie), diabłów, lucyferów i jeszcze innych. Boli mnie to, bo żadne z tych określeń do mnie nie pasuje.
Raz zdenerwował mnie jeden facet, który powiedział, żebym się spieszył, bo zaraz zaczyna się przedstawienie w teatrze. Jako, że nie potrafię jakoś specjalnie ripostować, to ominąłem go i poszedłem dalej. Stereotypowi ludzie są niektórzy, nawet bardzo.
Ostatnio edytowany przez Melfrados (2011-12-15 15:32:12)
Offline
Gość
Melf, nie mogę sobie ciebie wyobrazić. Zrobisz zdjęcia twoim ubraniom chociaż? *jak już nie chcesz samego siebie pokazać
Nie chce mi się specjalnie ciuchów fotografować Chętnie bym siebie pokazał, bo wyglądam teraz komicznie, ale w internecie to nigdy nic nie wiadomo... w końcu nie zaglądają tutaj tylko zaufane osoby.
Cylinder to mam mniej więcej takiego kształtu, tylko taki gładki i matowy: http://katalog.muzeum.krakow.pl/sites/d … 900578.jpg
A nawet płaszcz mam podobny jak ten gościu tu: http://www.x-tra-x.de/aalderk-samtfrack-176.html
A ciuch górny taki: http://www.x-tra-x.de/cathedral-ruschenhemd-13036.html - też komiczny nieco.
W czymś takim chodzę.
Lubię się stylizować na tzw. 'elegant gothic aristocrat', tylko wersję męską oczywiście. Tylko stroje ciężko jest znaleźć, więc wynajduję różne zamienniki.
PS. O, Gard, ja też często kupuję w second-handach xD
Ostatnio edytowany przez Melfrados (2011-12-15 15:59:31)
Offline
Melfrados napisał:
A oczy kredką też podkreślasz?
To jakoś dziwnie zabrzmiało ;o Kredką nie podkreślam. A usta maluję na czarno, bo mi naturalny kolor się gryzie z czernią. ;f Maluję też po to, by ludzie mnie omijali, wtedy mam zawsze wolne miejsce w autobusie, nawet prosić nie muszę, ha! Te usta odstraszają po prostu
Niektórzy sobie malują kredką oczy i robią make-up, może powinnam inaczej ująć swoje myśli
Przynajmniej jakaś korzyść masz, że Ci ustępują, pewnie najbardziej Cię "gnębią" starsi ludzie.
Mnie nie śmieszy, jak ktoś się ze mnie śmieje, albo przezywa od szatanów, pedałów (tak, bo wyżej wymienione usta i cylinder; przecież to takie niemęskie), diabłów, lucyferów i jeszcze innych. Boli mnie to, bo żadne z tych określeń do mnie nie pasuje.
No ja się nie dziwię, ale tacy są ludzi bezmyślni i przede wszystkim nietolerancyjni. Przecież krzywdy im nie robisz, że ubierasz się jak Ci się podoba. Oni po prostu myślą, że świat ma być "normalny" taki jak oni sobie wyimaginowali, każdy skromnie ubrany niewyróżniający się, bez homoseksualizmu itp. Po za tym nieświadomie ranią innego człowieka tylko dla tego, że jest "inny" ich zdaniem. Wzięliby się i gnębiliby pedofilów i innych takich cwaniaczków co robią krzywdę człowiekowi. Dla mnie to oni są chorzy mają wodę, a nie mózg.
Offline
A mnie się bardzo podoba styl Melfa Sama mam Ankh na szyi Melfi, a co dla ciebie oznacza ten symbol? Bo dla wielu ludzi oznacza co innego, pytam z ciekawości
W ogóle ja uwielbiam ludzi, którzy sami są jak dzieła sztuki... Ja na pewno też bym się obejrzała, ale z ciekawości i zaintrygowaniem. Poza tym taki kapelusz i trochę średniowieczny styl naprawdę są ekscytujące.
Nie jestem pewna co do pomadki... Wydaje mi się, że tym najbardziej budzisz kontrowersje. Może gdybyś jej nie użył, ludzie trochę inaczej by zareagowali. Po prostu tu włączają się stereotypy związane z płcią i dla wielu jest to nie do przeskoczenia.
Offline
Melfi, a co dla ciebie oznacza ten symbol? Bo dla wielu ludzi oznacza co innego, pytam z ciekawości
Dla mnie spełnia on głównie cele dekoracyjne, ale nie mam nic przeciwko jego właściwej symbolice. W końcu są różne Ankhi, jedne mają jakieś hieroglify, inne są proste i delikatne (tak jak mój); w związku z czym niektóre mają minimalnie odmienną symbolikę. ;d
Nie jestem pewna co do pomadki... Wydaje mi się, że tym najbardziej budzisz kontrowersje. Może gdybyś jej nie użył, ludzie trochę inaczej by zareagowali. Po prostu tu włączają się stereotypy związane z płcią i dla wielu jest to nie do przeskoczenia.
No budzę. Ale właśnie zamierzam robić na złość tym nietolerancyjnym ludziom i jutro pomaluję sobie twarz na biało i jeszcze wokół oczu zrobię sobie takie czarne mazańce. Nie obchodzi mnie to, że dla nich to nie do przeskoczenia. Nie lubią, to niech nie patrzą, proste.
Jak dla mnie styl Melfa jest bardzo ciekawy. Ja bym na pewno dziwnej miny nie zrobiła, bo dla mnie każdy lubi, to co lubi.
Ja bym chciała nosic takie lolitkowe rzeczy. Ale bardziej Gothic lolita.
Ja gdybym był kobietą, to bym się ustylizował jak Emilie Autumn Gothic Lolita w wersji kobiecej jest świetne
Niektórzy sobie malują kredką oczy i robią make-up, może powinnam inaczej ująć swoje myśli
Przynajmniej jakaś korzyść masz, że Ci ustępują, pewnie najbardziej Cię "gnębią" starsi ludzie.
Nie ma sprawy
Właśnie starsi ludzie rzadziej mnie gnębią. Zazwyczaj przejdą bokiem i tyle. Gorzej w przypadku ludzi w moim wieku i nieco starszych, głównie dresów. Dlatego często wracając ze szkoły (kiedy już wyjdę z tego przeklętego autobusu; a potem mam jeszcze niecały kilometr drogi do domu, gdzie po drodze pełno blokowisk) przechadzam się na skróty, by uniknąć jakoś tych demonów ;d
Offline
Ja Ankh noszę ponieważ kojarzy mi się z afirmacją życia, zwróceniem się ku przyrodzie i pierwiastku boskości tkwiącym w każdym człowieku. Ankh to też symbol kobiecości - wszystkich jej przymiotów, a więc czułości, opieki nad rodziną, bycia żoną (później matką). Dla mężczyzny może być noszony w kulcie dla kobiecości (jest jakby połączeniem pierwiastka męskiego i żeńskiego)
Ogólnie np. Ankh kłóci się z zasadami chrześcijaństwa, dlatego jest uznawany za symbol przeklęty. A wiele osób nie pojmuje, jak piękne i mądre ma przesłanie. Trochę rozumiem, bo ma znaczenie bardzo indywidualistyczne czyli jakby pochwałę człowieczeństwa, a np. krzyż ma pochwałę Boga (czyli jest związany z religią)
Melfi, serio chciałabym na żywo zobaczyć twój styl
Offline
Melf, ja nie jestem gotką (i szczerze mówiąc jakoś niespecjalnie mnie ten styl ubierania pociąga, ale i nie przeszkadza). Na Castle Party pojechałam ubrana całkiem zwyczajnie i tam niektórzy patrzyli na mnie jak na dziwoląga
Co do stereotypów na temat gotów, bawią mnie one niezmiernie. Oglądałam jeden program o złych gotach jeżdżących na CP i pokazywali m.in. takiego gościa, co sobie w Bolkowie co roku pogrzeb urządza Ale przecież tacy ludzie to margines.
Inna sprawa, że wydaje mi się, że wśród części osób, które jeżdżą na CP, ubiór jest najważniejszy: aby pokazać się w najciekawszej kreacji i wzbudzić największe zainteresowanie wśród fotografów. Trochę to powierzchowne
Offline